Jak wykazują niedawne badania przeprowadzone przez Kantar Futures 78% mężczyzn kupujących piwo deklaruje, że stara się dbać o swoje zdrowie. Są oni najszybciej rosnącą grupą wśród konsumentów piw z obniżoną zawartością alkoholu i bezalkoholowych, firmy wciąż jednak mają problem z promowaniem tych napojów, ponieważ cieszą się one opinią „niemęskich”.
Temat ciekawy, tym bardziej, że w Polsce urósł rynek piw rzemieślniczych, po które sięgamy chętnie i coraz częściej.
Aby zdjąć z piw bezalkoholowych etykietę produktu zastępczego i substytutu prawdziwego doświadczenia, producenci coraz częściej testują nowe strategie komunikacyjne. Przykładem może być tu niemiecka firma Erdinger, która reklamuje swoje bezalkoholowe piwo jako idealny napój orzeźwiający dla sportowców.
Kolejnym sposobem na ułatwienie klientom wyboru jest umiejętne stosowanie firmowych etykiet i oznakowań. Aby zachęcić odbiorców do sięgnięcia po napoje bezalkoholowe, firma Beck wprowadziła jednorodną stylistykę opakowań i etykiet dla wszystkich rodzajów piw. Dzięki temu klienci rzadziej muszą się tłumaczyć swoim znajomym z bezalkoholowego wyboru, a to właśnie wstyd jest jedną z głównych przyczyn wahania konsumentów dbających o swój „męski wizerunek”. Etykiety Blue 0% różnią się od etykiet na zwyczajnych piwach jedynie kolorem i drobnymi szczegółami, co pozwala uniknąć kupującym krępujących pytań i sytuacji.
Wśród strategii reklamowych do jakich uciekają się marki, znajdziemy również promocję trzeźwości (po takie rozwiązania sięgnęła firma Heineken w kampanii „Moderate Drinkers Wanted”) oraz podkreślanie wartości doświadczeń odbieranych na trzeźwo.
Czy uda się w ten sposób przekonać klientów, którzy mieliby ochotę na małe jasne w piątkowy wieczór, ale starają unikać nadmiernego spożycia alkoholu? Czas pokaże.
Jeden komentarz
Dodaj odpowiedź