Blogosfera ma swoich królów i królowe, ale święci to pewne novum. Taką koncepcję próbuje przemycić Marcin Kornas, autor książki o wiele mówiącym tytule „Święta Blogerka siostra Faustyna”.
Nie, to nie żart i owszem – chodzi o jedną z najbardziej znanych polskich świętych, autorkę dzienniczka, który miała prowadzić na polecenie Jezusa. Najwyraźniej w interesie młodzieży, to arcydzieło mistycznej literatury katolickiej zostało porównane z blogiem, co tłumaczy opis książki „Święta Blogerka siostra Faustyna”.
Tak o publikacji pisze samo wydawnictwo:
„Jak zachęcić nastolatka do przeczytania książki o świętym? Nie jest to łatwe zadanie, ale jeśli weźmie się pod uwagę, że taki święty już wiele lat temu pisał bloga, wówczas sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Książka napisana ciekawym i łatwym w odbiorze językiem. Można odnieść wrażenie, że Faustyna jest współczesną rówieśniczką dzisiejszej młodzieży. Nawet byłą modelkę Anię Golędzinowską blog Faustyny tak wciągnął, że postanowiła zmienić całe swoje życie, o czym pisze we wstępie do książki. Jeśli czujesz się młody i nie boisz się wyzwań, to książka jest właśnie dla Ciebie!”
Dodamy tylko, że publikacja nie jest nowa, bo z kwietnia tego roku, a za cynk dziękujemy fanpage’owi Gardzę polską blogosferą.
W naszej redakcji zdania na temat książki są podzielone. Rozumiemy, że na trudnym rynku księgarskim króluje zasada „wszystkie chwyty dozwolone”, zwłaszcza gdy mowa o zachęceniu do czytania młodzieży. Z drugiej strony jednak porównywanie świętej, przedstawianej jako autorytet, do blogera, którego wizerunek jest obecnie bardzo kontrowersyjny, jest chwytem nieadekwatnym lub po prostu tanim. Zachęcamy Was do dyskusji i czekamy na głosy.