Wystartowała nowa kampania jednej z marek firmy Mlekpol – Maślanki mrągowskiej „Nie jestem byle kim, nie jem byle czego”.
Start właściwej kampanii poprzedziło wypuszczenie teasera z dającym do myślenia hasłem „Nie jestem byle kim”
Kreacje intrygowały i wzbudzały dyskusje w mediach społecznościowych. Wiele osób miało wrażenie, że chodzi o kampanię społeczną.
Kampania reklamowa dotyczy jednak produktu spożywczego. Na stronie www.niejembyleczego.pl możemy znaleźć informacje dotyczące korzyści ze spożywania maślanki, przepisy na śniadanie, obiad i kolację oraz porady eksperta.
Można by powiedzieć, że jeśli teaser zainteresował ludzi i weszli na stronę to znaczy, że działa tak, jak powinno. Ale, zastanawiamy się, czy rzeczywiście takie działanie na emocjach jest niezbędne, żeby osiągnąć sukces marketingowy.
Nie jestem byle kim ale jem byle co.
Nie jestem byle kim, bo piję maślankę? Dobrze, że nie chodziło o papier toaletowy…
Dlaczego polscy marketerzy nie uczą się na błędach amerykanów? strzał w kolano jak z kampanią Pepsi
„Nie jem byle czego” to idealne hasło do reklamowania mlecznych popłuczyn, odpadu po produkcji masła.
Właściwie, to całkiem fajna kampania, ciekawy pomysł. Mnie tam się podoba, nie wiem jak innym 😛