Jesteśmy wciąż w biegu i cenimy sobie swój czas. Młode pokolenie, będące za pan brat z nowymi technologiami, wkrótce będzie najliczniejszą grupą konsumentów – według danych Deloitte osoby urodzone na przełomie lat 80. i 90. już niedługo stanowić będą 75% globalnej siły roboczej. A to właśnie młode osoby najwięcej kupują w Internecie i najszybciej przyswajają sobie nowe rozwiązania, oczekując równocześnie, że nie napotkają na żadne trudności podczas robienia zakupów.
Jak na zakupy, to ze smartfonem
Smartfony stały się ulubionymi urządzeniami młodych. Używają ich do wyszukiwania towarów, porównywania cen, przy ich użyciu robią zakupy spacerując po galeriach handlowych, coraz częściej traktując sklepy stacjonarne jedynie jako wystawę czy przymierzalnię. Same zakupy coraz częściej przenoszą się do Internetu, a to właśnie poprzez zakupy dokonywane przez smartfony generowana jest ponad połowa przychodów sklepów internetowych. Ułatwiają to mobilne aplikacje sklepów, od niedawna również spożywczych, portali aukcyjnych, banków – kto nie zdecydował się na wprowadzenie takich aplikacji, ten traci. Oczekujemy, że za wygodą robienia zakupów będzie szła wygoda dokonywania płatności. Tej potrzebie wychodzą naprzeciw operatorzy płatności internetowych.
Szybkie płatności
PayU, lider e-płatności, z powodzeniem wprowadza na rynek swoje rozwiązania. Robiąc zakupy na Allegro i w większości sklepów internetowych mamy możliwość wykonania płatności szybko i bezproblemowo – system przekierowuje nas na stronę banku, gdzie trzeba jedynie potwierdzić płatność poprzez wpisanie kodu. Pieniądze błyskawicznie znajdują się na koncie kontrahenta, o czym obie strony transakcji zostają powiadomione mailowo. Rozwiązanie szybkie, ale przecież może być jeszcze wygodniej.
Jeszcze szybsze płatności
Rozwiązaniem jeszcze szybszym i wygodniejszym, szczególnie, jeśli posługujemy się głównie smartfonem, aczkolwiek póki co nie tak rozpowszechnionym, są płatności dokonywane za pomocą jednego kliknięcia. Przelewy ekspresowe, które można wykonywać przez PayU, wymagają jedynie zarejestrowania środka płatności – konta bankowego lub karty kredytowej – i można już kupować ile dusza zapragnie, ograniczając się do jednego kliknięcia.
Zakupy kompulsywne?
Można się jedynie obawiać, aby nie kupić za dużo – w końcu gdy zakupy są tak łatwe, to równie łatwo przesadzić. Szczególnie, że zakupów dokonywanych pod wpływem impulsu żałujemy najczęściej. Tutaj ratują nas limity przelewów ekspresowych – w zależności od banku jest to 100, 200 bądź 500 złotych na jedną transakcję. W przypadku dokonywania zakupów na większą kwotę zostaniemy poproszeni o dodatkowe potwierdzenie wpłaty.
Czy to się przyjmie?
Na razie dokonywanie płatności w ten sposób jest ograniczone. Umożliwia je tylko część banków współpracujących z PayU, a np. na Allegro nie wszystkie przedmioty można kupić w ten sposób. Obawa przed utratą kontroli nad wydawaniem pieniędzy jest oczywista, ale przecież karty bezstykowe też początkowo budziły nieufność, a dziś niemal każdemu z nas zdarza się, częściej czy rzadziej, płacić za zakupy za ich pomocą.
Póki co jedynie co piąty klient sklepów internetowych robi w nich zakupy kilka razy w miesiącu. E-handel wciąż się jednak rozwija. Powoli wchodzą do Internetu, tworząc swoje wygodne aplikacje, duże sklepy takie jak Tesco czy Alma, umożliwiając robienie codziennych zakupów spożywczych przez Internet. Rozwiązanie, póki co, mało rozpowszechnione, ale bardzo wygodne – czemu nie zrobić tego wracając z pracy i oszczędzając sobie noszenie ciężkich toreb i stanie w kolejkach do kas? Choćby przy takich właśnie drobniejszych płatnościach ekspresowe przelewy wykonywane jednym kliknięciem mają dużą szansę powodzenia.