Agencja kreatywna Wesa Andersona

Czyżby słynny Amerykański reżyser porzucał udaną karierę na rzecz marketingu? Fani talentu Andersona mogą spać spokojnie. Reżyser „The Life Aquatic with Steve Zissou” czy „Fantastic Mr. Fox” prawdopodobnie pracuje nad nowym projektem. Tymczasem internauci dają drugie życie bohaterom jego ostatniego filmu – „Grand Budapest Hotel”.

W ciągu ostatnich kilku tygodni w sieci pojawiło się mnóstwo gifów obrazujących relacje pracowników agencji kreatywnych z ich klientami. Zabawne sceny z filmu opisane dialogami wziętymi z życia, w prześmiewczy sposób pokazują jaką drogę muszą przejść graficy, copywriterzy, project managerowie czy nawet sami właściciele agencji, zanim dojdzie (albo i nie) do porozumienia z klientem.

Reżyser zwykle zaprasza do swoich projektów tych samych aktorów. W tym przypadku główne role odgrywają:

* Ralph Fiennes, osadzany w roli głównego grafika;

* Tony Revolori jako młodszy grafik;

* Tilda Swinton czyli wymagająca klientka;

* Willem Dafoe – niezadowolony klient;

* Adrien Brody – równie niezadowolony klient.

Trafność podpisów pod obrazkami, przywodzi na myśl fanpage „Co znosi psychika grafika”, gdzie graficy dzielą się swoimi doświadczeniami, kłótniami i nieporozumieniami z klientami agencji, w których pracują.

Wes Anderson słynie z abstrakcyjnego humoru, stąd kadry ostatniej produkcji doskonale wpisały się w klimat agencyjnego życia. Całość należy oczywiście traktować z przymrużeniem oka, lecz trzeba przyznać, że autorzy tych gifów odwalili kawał dobrej roboty.

[podobne_agencja]