Copywriting to zawód, który jeszcze niedawno nie był znany. Teraz, wraz ze wzrostem zapotrzebowania treści online, zwiększa się także liczba osób pracujących w tej branży. Wydaje się, że by zacząć nie trzeba wiele – wystarczy tzw. „lekkie pióro”, laptop i chęć do pisania. A jak to wygląda w praktyce? Copywriting to wbrew pozorom znacznie więcej niż tylko pisanie kolejnych zdań. Może być kreatywną, często wymagającą pracą, ale też sprawiać wiele przyjemności. A jak zostać copywriterem i od czego zacząć?
Spis treści
Różne definicje copywritingu
Osobom niezwiązanym z branżą może się wydawać, że copywriter to osoba, która dostaje zlecenie na konkretny tekst, siada i po prostu go pisze. Wyszukuje w internecie informacje na dany temat, a dzięki wspomnianemu „lekkiemu pióru” składa je w zgrabny tekst. Warto zacząć jednak od pytania – po co ktokolwiek płaciłby za takie treści? No właśnie, jeśli dany zleceniodawca decyduje się zatrudnić copywritera, to w konkretnym celu – by przyniosło to zysk.
I właśnie tutaj tkwi problem. Zanim ktokolwiek zacznie się zastanawiać, jak zostać copywriterem, powinien najpierw przemyśleć, czy na pewno wie, z czym się ten zawód wiąże. Oczywiście umiejętności pisarskie się przydadzą, ale prawda jest taka, że zleceniodawcę mało obchodzi, czy dany copywriter miał same szóstki z polskiego albo wygrywał konkursy literackie. Copywriting operuje bowiem zupełnie innym językiem niż ten literacki – językiem sprzedaży, a praca obejmuje znacznie więcej niż samo pisanie. Zwykle dużo czasu spędza się na myśleniu – o tym, kim jest klient, jak przekonać go do danego produktu, co sprawić, by kliknął „dodaj do koszyka” czy jakie są jego pragnienia. W wielu przypadkach to właśnie myślenie i robienie notatek pochłania znacznie więcej czasu niż samo pisanie.
Oczywiście to nie jedyna możliwość. Istnieją także SEO copywriterzy, którzy skupiają się głównie na tym, jak dobierać słowa kluczowe odpowiednie dla danej strony, a potem umiejętnie wpleść je w tekst, by jak najlepiej ją wypozycjonować. Nie brak też copywriterów tworzących content na blogi firmowe – na przykład piszących różnego rodzaju poradniki. Takie teksty mają jednak nie tylko zawierać odpowiednie frazy, ale także budować autorytet firmy czy zachęcać potencjalnych klientów do skorzystania z oferty. Copywriting to więc nie sztuka dla sztuki, ale pisanie tekstów w konkretnym celu.
Potrzebna wiedza z zakresu marketingu
Oczywiście nie każdy copywriter musi tworzyć opisy produktów czy teksty ofertowe. Są też tacy, którym wystarczy pisanie tekstów na blogi firmowe czy tzw. tekstów zapleczowych. I w takim wypadku przyda się jednak chociaż podstawowa wiedza z zakresu marketingu. Chociażby po to, by wiedzieć, jak budować zaufanie do danej firmy, jak to może wpłynąć na sprzedaż albo w jaki sposób budować zdania, by przykuć uwagę potencjalnego klienta i wzbudzić w nim zainteresowanie. W przypadku tych copywriterów, którzy marzą o tworzeniu haseł reklamowych, tekstów typu „o nas” czy opisów produktów wiedza z zakresu marketingu jest natomiast koniecznością.
Nie oznacza to oczywiście, że zanim podejmie się próbę zostania copywriterem trzeba przeczytać wszystkie polecane książki czy ukończyć kilka kursów. Warto jednak znać przynajmniej podstawowe pojęcia czy techniki – na przykład wiedzieć, czym jest AIDA w marketingu albo jak można wykorzystać FOMO do zwiększenia sprzedaży. A kiedy już rozpocznie się pracę jako copywriter, warto stale się dokształcać w tym zakresie, czytać książki czy śledzić nowości z dziedziny marketingu. Istnieje zresztą także wiele ciekawych blogów, na których merytoryczne wpisy dostępne są za darmo.
Znajomość podstaw SEO nie zaszkodzi
Nie każdy musi być SEO copywriterem. Nie oznacza to jednak, że wiedza z zakresu pozycjonowania jest wówczas zbędna. Słowa kluczowe przewijają się także w opisach produktów, tekstach blogowych czy ofertowych. Wiele firm ma osobnego specjalistę od SEM i SEO, który zajmuje się dobieraniem fraz. Każdy copywriter powinien jednak wiedzieć przynajmniej, jak wyznaczone słowa kluczowe naturalnie wpleść w tekst, w którym miejscu warto je umieścić i jakie znaczenie ma fraza w kontekście pozycjonowania.
Jak zostać copywriterem bez portfolio?
Pozostaje jeszcze jedna kwestia – jak wybić się spośród konkurencji, jeśli nie ma się na swoim koncie żadnych zrealizowanych zleceń? Wbrew pozorom wcale nie jest to niemożliwe. Każdy przecież kiedyś zaczynał. Po pierwsze, portfolio można sobie stworzyć – na przykład zakładając stronę internetową, na której zamieści się kilka przykładowych tekstów. Wielu zleceniodawców przed podjęciem współpracy oczekuje też tekstów próbnych (zwykle płatnych). W takim wypadku portfolio wcale nie jest koniecznością. Ważne, by umieć odpowiednio się zareklamować i przekonać do siebie potencjalnego zleceniodawcę.
Zobacz też: Czym zajmuje się copywriter?
A gdzie szukać zleceń? Tutaj możliwości jest kilka. Po pierwsze można spróbować korzystać ze stron typu useme czy oferia. Tam co prawda nie można liczyć na spektakularne stawki, za to dosyć łatwo złapać pierwsze zlecenia. Oprócz tego warto przeglądać strony z ogłoszeniami. Czasami poszukiwani są tam copywriterzy na etat albo na dłuższą umowę. To pomoże nabrać doświadczenia i wzbogacić swoje CV. Pozostają jeszcze inne możliwości – na przykład grupy na Facebooku, gdzie codziennie pojawia się wiele ogłoszeń. Odważni mogą też spróbować zaoferować swoje usługi bezpośrednio – na przykład znaleźć stronę, na której opisy wymagają dopracowania i zaproponować, że je poprawią lub stworzą od nowa.
Jaka stawka na start?
Osoby, które zastanawiają się, jak zostać copywriterem i obawiają się, że będzie to trudne, często łapią się pierwszej lepszej pracy. A to niejednokrotnie oznacza pisanie za naprawdę niskie stawki. I tutaj scenariusze są dwa. Możliwe, że taki copywriter będzie pisał teksty adekwatne do wynagrodzenia, a więc naprawdę niskiej jakości. W ten sposób wprawdzie trochę dorobi, ale ani nie będzie chciał chwalić się takimi tekstami w portfolio, ani z tego nie wyżyje. Będzie więc tkwić w miejscu albo dojdzie do wniosku, że z copywritingu nie da się żyć. Zdarza się także, że początkujące osoby zgadzają się na naprawdę niskie stawki i dopracowują tekst, jakby płacono im za to krocie. To też nie jest dobra droga.
Nie każde zlecenie wprawdzie warto przeliczać na złotówki. Czasami mniej dochodowe zlecenie może bardzo zaprocentować w przyszłości. Nie można jednak zgadzać się na wyzysk. Wiadomo, bez doświadczenia i CV trudno od razu oczekiwać spektakularnego wynagrodzenia. Wszystko zależy też od rodzaju tekstu. Warto jednak pamiętać, że takie stawki jak 4 czy 8 złotych za 1000 zzs to wynagrodzenie niskie nawet na początek.
Zobacz też: Czy warto współpracować z influencerem? Tak – i to przynajmniej z kilku powodów