Utalentowani fotografowie, którzy robią zdjęcia głównie smartfonem, rzadko mogą liczyć na uznanie kolegów z branży związanych z wielkimi magazynami. Publikują nie w prasie, ale na Instagramie i to właśnie ich prace postanowiło wyróżnić Getty Images, fundując granty dla trzech świetnych twórców fotografii o tematyce społecznej.
W gronie zwycięzców znalazł się Ismail Ferdous, fotograf z Bangladeszu, autor umieszcznej na serii fotografii osób ocalałych po katastrofie fabryki tekstylnej Rana Plaza.
Drugą laureatką grantu została urodzona w Brazylii Adriana Zehbrauskas, która na Instagramie pokazuje współczesne życie mieszkańców środkowej i południowej Ameryki, a także skutki ocieplenia klimatu. 10 tys. dolarów, które otrzymała, planuje przeznaczyć na iny projekt fotograficzny. W „Next of Kin: Family Matters”znajdą się portrety członków rodzin 43 zaginionych studentów Akademii Pedagogicznej Ayotzinapa Rural w Meksyku, którzy prawdopodobnie zostali zamordowani przez członków lokalnego gangu.
Trzeci grant otrzymał Dmitry Markov z Rosji, który angażuje się w działalność organizacji niosących pomoc dzieciom. Jego Instagram ma zwracać uwagę na sytuację najmłodszych znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji życiowej, w tym sierot, a także pokazuje codzienne życie społeczności, w której żyje.
O granty ubiegało się 1200 fotografów ze 190 krajów, a wyboru dokonało jury, w którym zasiedli David Guttenfelder z National Geographic, Kira Pollack z magazynu Time oraz dokumentaliści Maggie Steber, Malin Fezehai i Ramin Talaie. W ramach grantu jego zdobywcy otrzymają nie tylko pieniądze, ale też możliwość skorzystania z porad autorów zdjęć zatrudnionych w Getty Images. Dodatkowo, ich prace zostaną przedstawione światu na wystawie w Nowym Jorku, która potrwa do 20 września.
Jury konkursu postanowiło wyróżnić pięciu innych fotografów, wśród których znalazł się mieszkający w Sztokholmie Polak Igor Pisuk, tworzący prace z pogranicza sztuki i reportażu.
Smartfonowi fotografowie to rosnąca społeczność, z którą wydawcy powoli zaczynają się liczyć. Robią zdjęcia na własną rękę i często w miejscach niedostępnych dla zwykłych przedstawicieli prasy. Z tego względu ich potencjał w dużej mierze wiąże się z fotografią społeczną, która w mediach społecznościowych zyskuje nowe oblicze. Ten trend da się zaobserwować również w Polsce, między innymi na przykładzie Tygodnika Powszechnego, który w 2010 roku umieścił na okładce wykonane smartfonem zdjęcie autorstwa Rafała Milacha.