Content marketing może przynieść wiele korzyści, ale to wszystko pod warunkiem, że umiejętnie się z niego korzysta. Niestety pewne błędy w content marketingu mogą skutecznie przyćmić potencjał tego narzędzia i zamiast korzyści przynieść tylko rozczarowanie. Warto więc poznać 7 największych błędów popełnianych przy tworzeniu contentu, by wiedzieć, czego nie robić przy opracowywaniu własnych treści.
Spis treści
1. Brak znajomości swoich odbiorców
Trudno o skuteczne treści, jeśli nie wie się, kto ma być ich odbiorcą. To przecież czytelnicy będą oceniać, czy otrzymali oczekiwaną wartość.
Nie wiedząc, do kogo się pisze, można nie tylko wybrać tematy, które nie zainteresują grupy docelowej, ale także zastosować zły język komunikacji czy postawić nacisk na kwestie, które dla docelowego odbiorcy nie mają większego znaczenia. W takim przypadku tworzenie contentu okazuje się stratą czasu i nie przynosi oczekiwanych efektów. Z tego powodu znajomość grupy docelowej ma ogromne znaczenie.
2. Nieznajomość odbiorców
Kolejne błędy w content marketingu również wiążą się z nieznajomości odbiorców. Największy z nich polega na pisaniu z myślą o sobie, a nie o czytelnikach.
Przykładowo, prawnika może interesować wyrok sądu zupełnie niezgodny z dotychczasową linią orzeczniczą. Tak samo jak mogą go fascynować pewne skomplikowane zagadnienia prawne albo sposób interpretacji niektórych przepisów. Niekoniecznie oznacza to jednak, że warto tworzyć treści na ten temat.
Większości czytelników (potencjalnych klientów kancelarii) nie będzie tym zainteresowana. Zwykle zaglądają na blogi prawnicze, chcąc znaleźć informacje na konkretny temat, rozwiązać swoje problemy czy uniknąć pewnych błędów.
Nieraz oznacza to, że twórca contentu będzie pisał o rzeczach, które dla niego wydają się oczywiste albo nudne. Nie ma to jednak znaczenia – ważne, że będą to treści dostosowane do czytelnika. Z pewnością to doceni.
3. Wybór niewłaściwego kanału
Content marketing można tworzyć nie tylko w ramach bloga. Innymi dostępnymi kanałami będzie chociażby YouTube, Instagram, LinkedIn czy platforma do słuchania podcastów. To, który z tych kanałów będzie najlepszy, znów zależy od grupy docelowej, jej przyzwyczajeń i preferencji.
Dużo osób jednak o tym zapomina. Sięga po swój ulubiony kanał dystrybucji, nie zastanawiając się, czy to aby na pewno się opłaca. Właśnie dlatego tutaj po raz kolejny trzeba pochylić się nad tym, kim są odbiorcy i jakie mają przyzwyczajenia. Najlepiej wykorzystać Google Analytics, by prześledzić źródło ruchu.
4. Brak określonych celów
Po co inwestować w content marketing? Odpowiedź wydaje się prosta – żeby zwiększyć zyski! Rzecz w tym, że ten sam cel można osiągnąć na różne sposoby. Content marketing nigdy nie ma prowadzić wprost do sprzedaży. Oznacza to, że realizuje cele pośrednie, takie jak np.:
- budowanie pozycji eksperta,
- zwiększanie rozpoznawalności,
- wzbudzanie zaufania,
- budowanie świadomości marki.
Ma to o tyle duże znaczenie, że w zależności od tego pośredniego celu trzeba obrać nieco inną strategię i w inny sposób opracowywać treści. Właśnie dlatego zanim zacznie się działać, trzeba jeszcze wiedzieć, do czego się dąży.
5. Ilość ponad jakość
Content marketing ma dostarczać czytelnikowi wartość. Z drugiej strony potrzebne jest tu pewne regularne, konsekwentne działanie. Wielu twórców pamięta o tej drugiej kwestii, a zapomina o pierwszej. W efekcie nieraz tworzy na szybko treści, które są niedopracowane, nieciekawe lub nie spełniają założonych celów. Wszystko po to, by za wszelką cenę zachować konsekwentność.
Niestety takie podejście do niczego nie prowadzi i może wyrządzić więcej szkód niż pożytku. Jedną z podstawowych zasad content marketingu zawsze będzie jakość ponad ilością. Nie ma tu miejsca na kompromisy.
Oczywiście, jeśli twórca w efekcie będzie wypuszczał jeden post na kilka miesięcy, również nie zauważy większych efektów z contentu. Tworzenie wartości przy jednoczesnej regularności to naprawdę spore wyzwanie. Nikt nie powiedział jednak, że będzie łatwo.
6. Skupienie na sprzedaży
Pewne błędy w content marketingu wynikają też z niezrozumienia, czym właściwie jest content marketing i jakie założenia ma spełniać. W skrócie można powiedzieć, że chodzi o danie odbiorcy takiej wartości, która skłoni go następnie do podjęcia konkretnego działania.
Zawsze chodzi jednak o dawanie czegoś pozornie za darmo – np. wpisu blogowego. Nie każdy czytelnik potem stanie się klientem. Problem w tym, że wiele osób uważa, że dawanie samej wartości bez otrzymania od razu czegoś w zamian to zła droga.
Właśnie dlatego zamiast podążać za głównymi założeniami content marketingu, na koniec wpisu wprost zachęca do zakupu konkretnych produktów, albo co gorsza – tworzy całą treść właśnie w celu sprzedażowym. W ten sposób sprawia, że tworzone treści wcale już content marketingiem nie są, a co za tym idzie – nie mogą przynieść oczekiwanych efektów.
Powstrzymanie się od sprzedaży i promocji swojej oferty może się wydawać nieintuicyjne, ale tak naprawdę właśnie o to w tym chodzi. Kiedy odbiorca poczuje, że dostaje coś zupełnie za darmo i że jest to wartościowe, nabiera większego zaufania, a to może w przyszłości przełożyć się na konkretne korzyści.
7. Korzystanie z clickbaitów
Skuteczne konstruowanie nagłówków jest bardzo ważne. W końcu to tytuł przesądza o tym, czy ktoś kliknie w dany link i zapozna się z treścią. Stosowanie clickbaitów nie jest jednak dobrą drogą. Takie tytuły kojarzą się przede wszystkim z serwisami wątpliwej jakości, a przecież nie z tym chcą być kojarzeni twórcy contentu.
Nie można zaprzeczyć, że clickbaity działają. Z ich pomocą da się odnotować dużą liczbę wejść na stronę. Będzie to jednak strategia, która na dłuższą metę się nie opłaca. Sprawi, że obiorcy treści stracą zaufanie i będą postrzegać content jako mniej wartościowy. Zamiast clickbaitów warto więc opracowywać tytuły, które w inny sposób przekonają, że warto zapoznać się z treścią.
- Skuteczne treści to te uwielbiane zarówno przez czytelników, jak i algorytmy. Jak połączyć wartościowy content z dbałością o SEO?
- 4 proste metody, dzięki którym urozmaicisz swój content
- Dobrą infografikę można przygotować także bez pomocy profesjonalisty. Jak to zrobić?