Zestawienie wydatków reklamowych z wynikami monitoringu mediów, przygotowane przez Instytut Monitorowania Mediów i admonit, pokazuje, że sponsorzy zyskali na zaangażowaniu w EURO 2012 zwiększoną liczbę publikacji prasowych w kontekście mistrzostw oraz buzz w mediach społecznościowych. Jednak nawet sponsorów można było przebić, lokując ciekawą kampanię reklamową.
Promocyjne taktyki sponsorów i nie-sponsorów
Sponsorzy mistrzostw i reprezentacji, którzy zdecydowali się na skorzystanie z efektu synergii i prowadzili kampanie reklamowe w trakcie trwania turnieju, to Coca-Cola, McDonald’s, KIA, Biedronka oraz Orange. Wszystkie te marki uzyskały dodatkowo pozareklamową ekspozycję medialną wielokrotnie wyższą niż inni najwięksi reklamodawcy z ich branż.
Publikacje, w których o markach sponsorskich pisano w kontekście EURO, nasilały się szczególnie przed meczami polskiej reprezentacji, kiedy wzrastało zainteresowanie tematem piłki nożnej.
Wiele marek, które nie miały oficjalnego statusu sponsora, również chciało kojarzyć się z piłką nożną i EURO 2012, dlatego opierały swoją komunikację na nawiązaniach do piłki nożnej. Takie kampanie, oprócz piwa Tyskie, prowadził m.in. bank ING, Pepsi oraz Lidl.
Nie-sponsorzy często wydawali na reklamę w czasie mistrzostw więcej niż sponsorzy, tak było na przykład w branży bankowej i telefonicznej: Alior Bank oraz T-Mobile byli największymi reklamodawcami, chociaż nie odwoływali się do mistrzostw. Rekordowa okazała się kampania marki T-mobile, warta ponad 61 milionów złotych. Można to interpretować jako próbę skompensowania popularności medialnej, którą konkurenci – bank Pekao SA oraz Orange – zyskali dzięki sponsoringowi EURO 2012. Pozostaje jednak pytanie, co jest bardziej korzystne dla wizerunku marki: reklamy, czy artykuły przywołujące ją w kontekście mistrzostw piłki nożnej.
Piwna rywalizacja
Sponsorem, który w trakcie EURO 2012 zrezygnował z masowej kampanii reklamowej, była marka Carlsberg. O swoim wsparciu dla mistrzostw informowała wcześniej – w maju. Mimo to, Carlsberg zdecydowanie przewyższył obecnością medialną swoich konkurentów, uzyskując prawie cztery razy więcej wystąpień prasowych w kontekście EURO (a więc były one bezpośrednim efektem jej zaangażowania sponsorskiego), niż pozostałe dwie najbardziej reklamowane marki z branży piwnej: Warka i Tyskie.
Najniższe wydatki na reklamy, największy ekwiwalent reklamowy
Marka Carlsberg, oficjalny sponsor mistrzostw, uzyskała największy ekwiwalent reklamowy swoich publikacji spośród badanych marek piwnych – prawie 4 miliony złotych. Na reklamę piwa Carlsberg w telewizji nie poszła ani złotówka, reklama zakupiona promocja w prasie i radiu była warta ok. 60 tysięcy złotych. W tym samym czasie Warka (sponsor polskiej drużyny), wydała na kampanię reklamową 7,6 miliona złotych, ale już ekwiwalent reklamowy jej publikacji prasowych wyniósł zaledwie 300 tysięcy złotych.
Dobra reklama tynfa warta
Okazuje się, że dobra reklama może być warta więcej niż sponsoring – piwo Tyskie, pokonało pod względem medialności i buzzu w mediach społecznościowych markę Warka, sponsora narodowej reprezentacji Polski. Obie marki poniosły zbliżone nakłady na reklamę, ale Tyskie stworzyło nieszablonową kampanię „Piąty stadion” i sponsorowało popularny mini-serial telewizyjny o tej samej nazwie, który zgromadził prawie 2 miliony widzów.
Źródło: biuro.mediacontact.pl