Piękne kobiety z odrobiną brzuszka i krągłymi biodrami w ponętnej bieliźnie kontra manekiny z bujnym owłosieniem widocznym spod przezroczystych majtek – marki odzieżowe American Eagle Outfitters i American Apparel zaprezentowały w swoich reklamach skrajnie różne definicje naturalnej kobiecości w reklamie.
Nienaturalne, wyidealizowane i wygładzone do granic absurdu – wizerunki kobiet w reklamach i na okładkach magazynów są skrajnym przeciwieństwem ogólnie przyjętej normy, a nie raz również rysów i sylwetek gwiazd, które użyczyły im ciał i twarzy. Organizacje czuwające nad rzetelnością reklam coraz częściej karzą te zabiegi, a wiele magazynów decyduje się na organizowanie sesji „bez Photoshopa” lub zupełnie rezygnuje z używania go na swoich łamach.
Trend dążenia do naturalności w prezentowaniu bielizny postanowiły wykorzystywać marki American Eagle i American Apparel, jednak obie zrobiły to w zupełnie innym stylu i ze skrajnie różnym skutkiem.
Marka American Eagle zebrała morze pochwał za najnowszą kampanię promującą bieliznę, w której całkowicie zrezygnowano z retuszowania zdjęć. Dziewczyny pozujące w strojach z linii Aerie Real są szczupłe i piękne, ale ich niedoskonałości, czyli fałdki, nierówności czy przebarwienia skóry widać gołym okiem. Kampanii promującej naturalne piękno przyświeca hasło „The real you is sexy” czyli, w wolnym tłumaczeniu, „Bądź prawdziwa i seksowna” oraz deklaracja, że marka na dobre rezygnuje z zatrudniania do sesji supermodelek o nieosiągalnych kształtach.
Zdecydowanie odmienne podejście do naturalności zaprezentowała marka American Apparel, znana z mocno kontrowersyjnych kampanii, krytykowanych między innymi za nadmierną seksualizację kobiet (również nieletnich) oraz wulgarność. Manekinom na witrynie jednego z nowojorskich butików marki dodano bujne owłosienie łonowe oraz sutki, wyraźnie widoczne spod półprzezroczystej bielizny. Zgodnie z tłumaczeniem pomysłodawców akcji, miała ona sprowokować dyskusję o społecznym postrzeganiu kobiecego piękna, a przy okazji wprowadzić nieco autentyczności do mocno polukrowanej wizji miłości i seksualności prezentowanej w kontekście nadchodzących Walentynek.
American Apparel now features mannequins with…grooming issues http://t.co/JgPiAT6TEs pic.twitter.com/hFW4TcedYO
— PRNewser (@PRNewser) styczeń 17, 2014
Inicjatywa nie ograniczyła się wyłącznie do manekinów. Na stronie internetowej marki znalazły się zdjęcia dziewczyn w bieliźnie American Apparel, pod którą wyraźnie odcinają się włosy i sutki. Akcja wywołała sprzeczne uczucia – jedni chwalą ją za odwagę i nazywają feministyczną, ale dla innych tak bezpośrednia prezentacja jest brzydka i odpychająca. Do wątpliwości można dodać również pytanie o to, dlaczego naturalne atrybuty pojawiły się wyłącznie na manekinach płci żeńskiej.
Która z wizji naturalnej kobiecości bardziej do Was przemawia?
Źródło: Kampania Aerie Real is Sexy