Zamiast olejów utwardzanych i sztucznych aromatów, zawierają rzadkie grzyby, glony truflowe i piwną brzeczkę. Najdroższe chipsy świata to smakołyk wyprodukowany przez szwedzki browar, który łączy oryginalną reklamę marki z promocją nowoczesnej, lokalnej kuchni.
Ziemniaczane smakołyki powstają w Szwecji, a konkretnie w browarze St:Erik, który dodaje do nich brzeczkę powstająca przy warzeniu tutejszego piwa tylu India Pale Ale. Za pięć sztuk osobno pakowanych chipsów trzeba zapłacić 499 koron szwedzkich, czyli około 56 dolarów amerykańskich. A konkretnie, trzeba było zapłacić, ponieważ limitowana edycja przekąsek pakowanych w gustowne, czarne pudełka, rozeszła się na pniu.
Skąd tak wysoka cena? Większość to z pewnością marketing, ale formalnie jej uzasadnieniem mają być składniki.
Bazą chipsów są tzw, ziemniaki migdałowe, czyli bardzo drobne, uprawiane w rejonie Ammarnäs na niedużej przestrzeni stromego, kamienistego zbocza. Ze względu na jego położenie i charakter, stosowanie maszyn jest niemożliwe, dlatego warzywa są sadzone i zbierane ręcznie.
Smaku chipsom dostarczają im dodatki, jak szwedzkie grzyby Matsutake o smaku przypominającym dojrzewający ser, glonu truflowe pozyskiwane z wód wokół Wysp Owczych, koper zbierany na południu Szwecji, cebula z Leksand, uprawiana wyłącznie w rejonie tej miejscowości oraz wspomniana już brzeczka, będącą produktem ubocznym warzenia piwa.
Okazja do promocji marki jest równocześnie szansą na pomoc potrzebującym, ponieważ wpływy ze sprzedaży luksusowych przekąsek zostaną przekazane na cel dobroczynny.