Jak efektywnie rozwijać swoją stronę internetową? Obecnie jednym z najbardziej skutecznych sposobów może się okazać SXO. To pojęcie, o którym nie każdy słyszał, ale zdecydowanie każdy powinien! W takim razie czym jest SXO i jak może pomóc w budowaniu widoczności w internecie?
Spis treści
Czym jest SXO?
SXO to skrót od „Search Experience Optimization”. Oznacza połączenie dwóch aspektów – SEO oraz UX – w jedną usługę.
SEO to działania związane z widocznością strony w wynikach wyszukiwania. Kluczowe znaczenie ma tu więc przede wszystkim odpowiednie dobieranie słów kluczowych, umiejętne wplatanie ich w tekst, tworzenie konkretnych nagłówków oraz zadbanie o poboczne kwestie, takie jak linkowanie wewnętrzne i zewnętrzne, odpowiedni adres URL czy opis i tytuł SEO.
UX to natomiast user experience, czyli działania mające na celu zapewnienie użytkownikowi jak najlepszych doświadczeń ze stroną. Chodzi tu o łatwość poruszania się po witrynie, zrozumiałe, proste komunikaty, krótko mówiąc – wszystko to, co sprawi, że korzystanie ze strony będzie wiązało się z pozytywnymi wrażeniami.
Po tym opisie SEO i UX można już przejść do odpowiedzi na pytanie, czym jest SXO. To nic innego jak działanie w sposób, który z jednej strony zapewni wysoką pozycję w wyszukiwarce, a z drugiej będzie dopasowany do doświadczeń użytkownika strony. Celem SXO jest więc tworzenie takiej witryny, na którą użytkownik nie tylko łatwo trafi, ale i na której będzie chciał dłużej zostać. Albo jeszcze lepiej – zaglądać na nią częściej.
Jakie są korzyści wdrożenia SXO?
Wiadomo już, czym jest SXO, ale wciąż niejasne jest, po co w ogóle ktoś miałby z niego korzystać. W teorii może to wszystko brzmi sensownie, ale jak przekłada się na konkretne efekty?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto wspomnieć o różnych grupach użytkowników, którzy odwiedzają stronę internetową:
- niepodejmujący żadnej akcji (to największy procent),
- wykazujący pewne zaangażowanie, ale bez ostatecznej konwersji,
- wykonujących działania, które ostatecznie przekładają się na konwersję (zapis na newsletter, wypełnienie formularza, złożenie zamówienia itd.)
Samo przyciągnięcie na stronę (działania związane z SEO) powodują, że zwiększa się liczba użytkowników z grupy pierwszej. W ten sposób ruch na stronie wzrasta. Rzecz w tym, że o sukcesie przesądza coś więcej niż tylko rosnąca statystyka. Samo wejście na stronę nie oznacza zysków.
Trzeba jakoś popchnąć użytkowników do działania i doprowadzić do momentu, w którym podejmą konkretną aktywność. Dopiero to oznacza dla firmy realne korzyści. Ta grupa zawsze będzie mniejsza niż liczba osób trafiających na stronę. Można jednak zadbać, by była jak największa. To zadanie dla UX. Ma on sprawić, że użytkownicy chętniej zostaną na stronie i podejmą oczekiwane działanie.
SXO może więc doprowadzić do osiągnięcia konkretnych celów biznesowych. Obojętnie, czy chodzi o rozbudowanie listy mailingowej, większą sprzedaż czy wzrost liczby zapytań. To proces obejmujący działania od przyciągnięcia na stronę po skłonienie do danej aktywności.
Jak powinien wyglądać SXO copywriting?
Na SXO składa się dużo więcej niż tylko sama treść na stronie. Znaczenie mają także aspekty techniczne, takie jak mapa strony, certyfikaty SSL czy odpowiednia wielkość i format obrazów. W tym tekście skupimy się jednak tylko na pewnej części aspektu SXO, bo tej związanej stricte z treściami na stronie.
To właśnie treści w dużej mierze odpowiadają za widoczność strony w internecie (np. z uwagi na dobranie odpowiednich słów kluczowych). To one też spełniają cele związane już z samymi doświadczeniami użytkownika. Teksty mogą być świetnym narzędziem content marketingu, budowania zaangażowania i zwiększania rozpoznawalności w sieci. Oczywiście pod warunkiem, że zostaną odpowiednio opracowane. Treści tworzone zgodnie z założeniami SXO powinny:
- odpowiadać na zapytania użytkowników – to z jednej strony oznacza umiejętny dobór słów kluczowych, a z drugiej także dopilnowanie, by odpowiedzi na konkretne problemy pojawiły się w tekście,
- być napisane językiem dostosowanym do grupy docelowej – inaczej należy pisać np. do profesjonalnych fotografów zaznajomionych ze sprzętem i branżowym słownictwem, a już zupełnie w inny sposób do amatorów robienia zdjęć, którzy chcą poznać podstawy fotografii,
- spełniać wymóg użyteczności – muszą czemuś służyć. Lanie wody i ogólniki się tu nie sprawdzą. Zbyt wiele takich tekstów można znaleźć w sieci. Jeśli użytkownik naprawdę ma docenić treść i wracać na stronę albo podjąć konkretne działanie, trzeba dać mu realną wartość,
- być dopasowane do potrzeb internetu – krótkie akapity, wypunktowania, proste zdania, jasne nagłówki, spis treści, podsumowanie – to wszystko elementy treści internetowych. Jak widać, swój język i sposób pisania trzeba więc dostosować do potrzeb treści online.
SXO to złożony temat, ale z pewnością warto się nim zainteresować. Zdecydowanie czas pisania tylko pod algorytmy to już przeszłość. Z drugiej strony samo skupienie się na doświadczeniu użytkownika również nie zda egzaminu. Bez optymalizacji SEO trudno przecież, by ktoś w ogóle znalazł daną stronę w sieci. Właśnie dlatego połączenie tych dwóch obszarów – SEO i UX – jest tak ważne.