“Miała 2 miliony fanów, nie sprzedała 36 koszulek” – taki nagłówek obiegł niedawno sieć, sugerując, że influencerzy z Instagrama nie potrafią sprzedawać. Tymczasem 41 proc. sprzedawców na platformie Shoper wykorzystuje ten serwis do promocji, a sukces sklepu Nancy Accessories pokazuje, że Instagram może znacząco wpłynąć na rozwój sklepu.
– O tym, że promocja na Instagramie ma sens, przekonuje zaangażowanie w ten serwis właścicieli sklepów internetowych. Z przeprowadzonego przez nas badania wynika, że aż 41 proc. sklepów na platformie Shoper ma swoje profile na Instagramie. Z kolei 29 proc. sprzedawców prowadzi tam płatne kampanie reklamowe. Warto pamiętać, że co prawda zwiększają one zasięg, ale nie zastąpią strategii sprzedaży – zauważa Dominik Cisoń, Customer Success Specialist platformy Shoper.
Przede wszystkim społeczność
Źródło: Instagram
– Influencerki same podejmowały decyzje które produkty z asortymentu sklepu mam im wysłać. Mi zależało na tym aby produkty ukazały się na ich profilu w ustalonych wcześniej datach. W ten sposób codziennie na Instagramie pojawiało się zdjęcie z jednym z unikatowych hasztagów #nancyaccessories lub #nancygirls. Wraz ze wzrostem rozpoznawalności marki klientki zaczęły same oznaczać moje produkt na swoich zdjęciach, tworząc społeczność wokół marki – opowiada Magdalena Kucia-Ochal.
Klient częścią marki
– To była dla mnie nauczka, że gdy tworzy się społeczność i przyzwyczaja ją do danej stylistyki, a moje klientki były oswojone z lifestyle’owymi zdjęciami przedstawiającymi akcesoria Nancy w codziennym życiu, nie wolno tego radykalnie zmieniać – mówi Magdalena Kucia-Ochal. – W tym czasie dojrzałam też do tego, by na Instagramie pokazywać samą siebie. Zaczęłam się dzielić z moimi klientami doświadczeniem dotyczącym zakładania firmy i prowadzenia sklepu. Co niedzielę robiłam pogawędki, w których opowiadałam o tym i zrobiłam z nich wyróżnione relacje na profilu. Dzięki nim dziewczyny zaczęły się ze mną utożsamiać, zaangażowanie pod publikowanymi postami wzrosło a sama społeczność powiększyła się – wspomina Magdalena.
Źródło: Instagram
– W ciągu tygodnia dostałam od klientek cztery wiadomości z pytaniem o etui na czytniki Kindle. Stwierdziłam, że skoro dziewczyny są zainteresowane wprowadzeniem takiego produktu, zaangażuję je w ten proces. Zrobiłam ankietę w stories, aby dowiedzieć się, jaki model Kindle’a najczęściej posiadają moje klientki. Potem zachęciłam społeczność do wyboru kolorystyki nowych etui. Z 10 modeli, dziewczyny wybrały trzy, które finalnie trafiły do oferty sklepu – opowiada Magdalena Kucia-Ochal – W personalizacji produktów poszłam jeszcze dalej, wprowadzając obudowy z metalowymi blaszkami, na których w miejscu logo Nancy można wygrawerować, co się chce, dowolną czcionką, dodając własne ikonki. Dzięki tym działaniom, dziewczyny poczuły, że są częścią marki Nancy, a na tym mi zależało od samego początku – podsumowuje Magdalena.
– Choć na profilu firmowym można oznaczać produkty, a po zdobyciu 10 tys. obserwujących kierować ruch ze stories bezpośrednio do sklepu, zdecydowanie odradzamy nadużywanie tych funkcji. Uczynienie profilu przesadnie sprzedażowym wcale nie pomaga w sprzedaży, sprzyja jej jednak nawiązanie bliższych relacji z klientami. Widzimy, że coraz więcej sprzedawców dostrzega tą zależność. Pozostałych zapraszamy na Uniwersytet Shopera – zachęca Dominik Cisoń.
GIPHY App Key not set. Please check settings
2 komentarzy