Spacerujesz po pięknym mieście i robisz zdjęcia, które następnie… lądują na twardym dysku, do czasu, gdy nie znikną po kolejnym formacie. A może kadr, który szczególnie Ci się udał, nie trafi do szuflady, ale stanie się ujęciem filmu promocyjnego na temat Wrocławia? Dziś o #onedayinwro – samej akcji, genezie pomysłu oraz o tym, kto może się przyłączyć rozmawiamy z Tomaszem Jakubem Sysło.
Spis treści
Skąd wziął się pomysł na #onedayinwro i dlaczego przyjęliście akurat taką formę?
Igers Wrocław (kanał/profil Instagramers Wrocław na Instagramie – przyp.red.) funkcjonuje od kwietnia 2013 r. W liczbach to ponad 7 tysięcy followersów, 7 osób, które na co dzień fotografują i prawie 3 tysiące dotychczas opublikowanych zdjęć. Same cyferki to za mało, my przede wszystkim pokazujemy miasto takie, jakie jest – miejsca piękne i zaniedbane, czyste i brudne, ludzi fajnych i niefajnych – jednym słowem całą prawdę o Wrocławiu.
Inicjatywa spotyka się z dużym zainteresowaniem – fotografie pojawiają się co tydzień w Gazecie Wyborczej, naszą pracą zainteresowali się również reporterzy z CNN. Ludzie, którzy śledzą profil, rozmawiają na temat zdjęć i przedstawianych miejsc, a dyskusje ukazują często odmienny punkt widzenia.
Sam pomysł filmu pojawił się około pół roku temu, a forma? Dla nas to duże wyzwanie, a materiału nie uda się w krótkim czasie zebrać samodzielnie. Stąd koncepcja, by w akcję zaangażować ludzi, którzy wspólnie z nami chcą odkrywać zdjęciową prawdę na temat Wrocławia.
Ile zdjęć będziecie potrzebować?
Planujemy stworzenie 3-minutowego filmiku, a każda sekunda to aż 12 klatek, do których potrzebujemy unikalnych ujęć. To mnóstwo materiału, którego zebranie zajęłoby nam ogromną ilość czasu.
Mamy nadzieję, że uda nam się stworzyć produkcję, która w ciekawy sposób ukaże miasto. A oto nasza bezpośrednia inspiracja:
Jakiego rodzaju zdjęć będziecie poszukiwać? Czy będą to ujęcia w konkretnej stylistyce?
Interesuje nas każda praca, którą będziemy mogli wykorzystać przy tworzeniu finalnego materiału. Nie jest możliwe, aby zachować konkretną stylistykę przy założeniu, że autorów będzie tak wielu. Jedni mogą robić zdjęcia tylko czarno-białe, inni lubują się w sepii lub nietypowym kadrowaniu. To tylko sprawia, że film może być naprawdę interesujący.
Oprócz produkcji, która jest celem samym w sobie, taka inicjatywa to też świetna okazja, aby się spotkać i opuścić na chwilę wirtualną rzeczywistość.
Jak powstała trasa wydarzenia?
To zbiór ciekawych miejsc, które warto pokazać we Wrocławiu na samym początku. Każdy, kto się do nas przyłączy jest na wagę złota i będzie miał szansę pokazać dobrze znane wszystkim punkty na mapie miasta w swój własny sposób. Podczas kolejnych spotkań, zapewne odwiedzimy inne wrocławskie zakątki i znów poprosimy chętnych, aby wzięli udział w akcji.
W samym opracowaniu trasy pomogła nam również agencja Publicon PR.
Tomasz Jakub Sysło – digital ninja, influencer, social media specialist, artist, painter, graphic designer, street-art fan, dj, blogger… a przede wszystkim CEO Instagramers Wrocław.
Na czym polega Wasza współpraca?
Publicon wspiera nas PR-owo i tak, jak wspomniałem, pomógł również w wyznaczeniu trasy spaceru. Zarówno nam, jak i im zależy na tym, aby ciekawie przedstawić miasto, co dla obu stron jest dużym wyzwaniem.
Uważasz, że promocja miasta poprzez Instagram, który w Polsce nie jest jeszcze tak popularny, to dobry pomysł na dotarcie do szerszej grupy odbiorców?
Dotychczasowe zaangażowanie followersów pokazuje, że coraz więcej osób chętnie przyłącza się do tworzenia instagramowej społeczności. Oprócz tego, nasze działanie to nie typowy zabieg wizerunkowy, mający na celu przedstawić miasto w postaci ładnych obrazków. Nie chcemy naginać rzeczywistości, a pokazać Wrocław ze wszystkimi wadami i zaletami.
Gdzie i kiedy będzie można obejrzeć film?
Termin stworzenia filmu zależy od ilości zdjęć, którą uda nam się zgromadzić, dlatego też każdego uczestnika przyjmiemy z otwartymi ramionami. Pierwszy spacer już w tę sobotę, następne planujemy we wrześniu i w grudniu. Na potrzeby produkcji muzykę skomponuje jeden z wrocławskich zespołów, którego nazwy póki co nie mogę zdradzi. Natomiast pokaz, na który zaprosimy wszystkich autorów filmu, odbędzie się w Kinie Nowe Horyzonty. Z niecierpliwością czekamy na materiał zdjęciowy – ciekawe, czy i tym razem Wrocław czymś nas zaskoczy.
Rozmawiała Agnieszka Woźniak
- Okrągła 13 rocznica artykułu Gazety Wrocławskiej „Libacja na skwerku”
- Audioteka: jak tworzyć dobrze opowiedziane historie [wywiad]
- Dawid Bednarski: event pozwala doświadczyć marki wszystkimi zmysłami [wywiad]