By zaistnieć w sieci mało kiedy wystarczy tworzenie wartościowego contentu. Nawet najwyższej jakości treści na niewiele się zdadzą, kiedy potencjalni odbiorcy nie wiedzą o ich istnieniu. Właśnie dlatego konieczne jest podjęcie działań marketingowych, w tym zadbanie o reklamę w internecie. Możliwości reklamowania swojego biznesu jest jednak wiele i nie każdy sposób, a tym bardziej nie każda reklama pozwala odnieść sukces. Jak więc sprawdzić skuteczność prowadzonej kampanii reklamowej? Tutaj pomocne mogą okazać się tagi UTM.
Spis treści
Tagi UTM, czyli co?
Jednym z najprostszych sposobów na sprawdzenie skuteczności podejmowanych działań jest śledzenie ruchu na stronie. Wiele osób decydujących się na zatrudnienie agencji marketingowej czy korzystających ze specjalnych narzędzi ma wprawdzie dostęp do raportów określających ilość kliknięć w link czy mail. Nie oznacza to jednak, że UTM-y są wówczas nieprzydatne. Wręcz przeciwnie – dzięki nim można dokładnie przeanalizować skuteczność poszczególnych elementów podejmowanych działań.
A czym są wspomniane tagi UTM? To nic innego jak ustalone przez Google parametry śledzenia. Wystarczy dodać je do linków, by Google Analytics mogło dokładnie rozpoznać, skąd pochodzi ruch czy też odróżnić od siebie poszczególne elementy działań marketingowych. Dokładne śledzenie ruchu pozwala uzyskać informację nie tylko na temat tego, ilu użytkowników przyciąga kampania, ale też jaki efekt przynoszą konkretne linki, banery czy nawet reklamy w social mediach.
Jak tworzyć UTM-y?
Tagi UTM pozwalają zwiększyć świadomość w zakresie skuteczności poszczególnych działań marketingowych. Są więc sposobem na to, by zwiększyć ruch w sklepie internetowym czy na konkretnej stronie. Nie zawsze najdroższa reklama oznacza więcej odbiorców treści. Czasami może się okazać, że tańsza alternatywa przynosi więcej korzyści. Dzięki tagom UTM można łatwo przeanalizować te zależności i zrezygnować z działań, które generują zbyt mało zysków, za to pochłaniają część budżetu.
Istnieją cztery główne wartości mające znaczenie przy prowadzeniu większości działań marketingowych w internecie:
- Source – to oznaczenie dla miejsca, z którego pochodzi ruch. Może być to chociażby newsletter, inna witryna czy social media
- Medium – to z kolei określenie dla konkretnego źródła ruchu takiego jak link, banner czy reklama na Facebooku
- Campaign – UTM przydatny przede wszystkim w przypadku podejmowania kilku różnych aktywności marketingowych. Pozwala określić, o którą akcję chodzi
- Content – to z kolei tag kluczowy w przypadku prowadzenia testów. Umożliwia sprawdzenie skuteczności różnych treści reklamy prowadzącej do tej samej strony.
Aby korzystać z tagów, należy jeszcze wstawić je w adres URL. Nie trzeba jednak robić tego ręcznie. Istnieje kilka narzędzi, które ułatwią to zadanie. Przede wszystkim tagi UTM można tworzyć przy pomocy oficjalnego kreatora Google. Oprócz tego istnieją jeszcze wtyczki dla przeglądarek oraz przycisk przechowujący historię linków UTM.
Jak prawidłowo korzystać z UTM-ów?
Żeby tagi UTM pozwoliły na analizę skuteczności działań marketingowych, trzeba jeszcze wiedzieć, jak umiejętnie z nich korzystać. Istnieje kilka podstawowych zasad, których należy przestrzegać. Najważniejszą z nich jest to, by nie stosować tagowania UTM na własnej stronie. Sprawi to, że wyniki przedstawione przez Google Analytics nie będą zgodne z rzeczywistością. To z kolei stoi w sprzeczności z całym sensem UTM-ów. W końcu wykorzystuje się je po to, by ocenić skuteczność podejmowanych działań. Jeśli otrzymane dane nie są zgodne z rzeczywistością, dokonanie takiej analizy jest trudne, a nawet niemożliwe.
Tagi UTM powinny być też spójne i napisane małymi literami. Nie mogą znaleźć się w nich polskie znaki specjalne ani spacje – zamiast nich używa się myślnika albo znaku podkreślenia. Tagować można właściwie w dowolny sposób. Warto jednak robić to tak, by oznaczenia były zrozumiałe nie tylko dla osoby tagującej, ale też dla innych osób mających dostęp do Google Analytics. Co więcej, warto pamiętać, że tagi będą widoczne dla każdego użytkownika, który kliknie w taki link. Stosowanie śmiesznych czy wulgarnych oznaczeń nie jest więc dobrym pomysłem. W przypadku publikowania otagowanego linku w social mediach, najlepiej skorzystać natomiast dodatkowo z narzędzia skracającego link takiego jak bit.ly.
Zobacz też: Czy warto współpracować z influencerem? Tak – i to przynajmniej z kilku powodów