Ponad 115 tysięcy obserwujących – tyle w tej chwili ma Instagramowy profil o wzięcznej nazwie tweezist. Tweezist to nie jest nowy piesek Kim Kardashian, ani nowa androgyniczna modelka z Vogue, ani japoński bloger kulinarny.
Marketerzy prześcigają się jak w najbardziej wyrafinowany i delikatny sposób przedstawić ludzką fizjologię, żeby sprzedać nam kolejne niezbędne produkty. I tak w reklamie podpasek jest błękitna krew, zamiast zielonego smarka z nosa widzimy plastusia z noskiem w supełek, zamiast hemoroidów czerwone romby.
I być może były przeprowadzane badania, które wskazują, że niebieska (ew. liliowa) krew w reklamie oddziałuje na naszą podświadomość lepiej niż czerwona. Być może w telewizji raczej nie wypada pokazać prawdziwego pryszcza, czy gluta z nosa, czy zasikanej pieluszki.
Na szczęście mamy internet. I własnie Tweezist to kolejny kanał społecznościowy (Insta i YT) który serwuje nam content w postaci wrastających włosków i ich wyjmowania.
I zaraz po Dr Pimple Popper stał się naszym ulubionym kanałem z obrzydliwym contentem.
Z jednej strony, możemy czuć mdłości oglądając tego rodzaju treści, z drugiej strony – zerknijcie wyświetleń ma taki content. Być może to świetna propozycja na kampanię marketingową dla kogoś, kto prowadzi salon kosmetyczny, czy dla producenta kosmetyków.