Kup Coca-Colę za… dialekt

Choć Szwecję zamieszkuje niecałe dziesięć milionów ludzi, w języku tego kraju da się znaleźć ponad setkę lokalnych dialektów. Niektóre z nich w niewielkim stopniu przypominają współczesny szwedzki i sięgają korzeniami do języka staronordyjskiego. I właśnie to zróżnicowanie akcentów i ich promocja, stały się punktem wyjścia do budowy Dialekt-O-Matu – automatu z napojami, który testuje znajomość lokalnych dialektów.

Automat stanął na jednym z głównych placów Sztokholmu i w ciągu dwóch dni przyciągnął ponad trzy miliony dwieście tysięcy osób chętnych, by zapłacić za butelkę Coca-Coli zdaniem wypowiedzianym w jednym z sześciu głównych szwedzkich dialektów. Nagranie było porównywane z próbkami głosowymi zapisanymi w pamięci automatu, a jeśli wynik okazywał się zgodny, mówca lub mówczyni wygrywali darmową butelkę napoju.

Wszystko to stało się możliwe dzięki Coca-Coli i agencji Isobar Sverige, które to firmy w ten właśnie sposób chciały zachęcić Szwedów do odwiedzania mniej znanych, ale atrakcyjnych turystycznie zakątków kraju. Do budowy automatu wykorzystano komputer Raspberry Pi, który charakteryzuje się miniaturowymi rozmiarami i dużą czułością w nagrywaniu dźwięków. Jak wyjaśnia programista, Carl-Anders Svedenberg, „największym problemem było testowanie głosu oraz ustalenie odpowiedniego poziomu trudności”. Sporo kłopotów sprawiło również wyciszenie dźwięków tła – ulicznego szumu, ludzkich głosów – by nie zakłócały nagrań.

Instalacja Dialekt-O-Matu okazała się olbrzymim komercyjnym sukcesem, a poza ponad trzema milionami ludzi, którzy postanowili spróbować swoich sił w konkursie, automat zobaczyło również ponad dziesięć milionów użytkowników różnych serwisów społecznościowych. Wydarzenie to odbiło się szerokim echem w lokalnych i europejskich mediach i może stać się inspiracją dla kolejnych Dialekt-O-Matów. Czy ktoś poradziłby sobie w Polsce ze śląskim, góralskim, wielkopolskim czy kaszubskim? Być może warto spróbować.